Niemal 1/4 Polaków zmaga się z zaburzeniami psychicznymi

Dodane przez: | 13 października 2020

Zaburzenia psychiczne

Psychopata, wariat, świr, czubek – takie określenia odnoszące się do osób z zaburzeniami psychicznymi są powszechnie używane w potocznym języku, ale równie często przewijają się w social mediach, internecie, a nawet w publicznej debacie.

– Takie słowa stygmatyzują i ranią tych ludzi – podkreśla dr hab. Katarzyna Kłosińska z Rady Języka Polskiego PAN. Mimo że z zaburzeniami psychicznymi zmaga się prawie 25 proc. Polaków, wciąż pozostają one tematem tabu, przedmiotem drwin i stygmatyzacji. Dlatego też przy okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, ustanowionego przez WHO 10 października, ruszyła kampania edukacyjna „Wrażliwi na słowa. Wrażliwi na ludzi”, która ma zwracać uwagę na obraźliwe wyrażenia.

– Wzrasta świadomość dotycząca zaburzeń psychicznych. Wciąż mamy do czynienia z wielowiekowymi zaległościami, które prowadziły do społecznego odrzucenia, stygmatyzowania osób z tymi zaburzeniami. Z drugiej strony działania edukacyjne prowadzone w ostatnich latach powodują, że z coraz większym zrozumieniem mówi się o zaburzeniach psychicznych. Depresja jest tego dobrym przykładem – mówi dr n. med. Sławomir Murawiec, członek zarządu i rzecznik prasowy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Szacuje się, że na zaburzenia psychiczne cierpi około 8 mln dorosłych Polaków, z których co roku 1,5 mln trafia do szpitali psychiatrycznych. Jak pokazało ogólnopolskie badanie EZOP I (Epidemiologia Zaburzeń Psychiatrycznych i Dostępność Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej), prawie co czwarty Polak (23,4 proc.) zmaga się z przynajmniej jednym zaburzeniem psychicznym. Najpowszechniejsza jest depresja – określana mianem epidemii XXI wieku – na którą cierpi ok. 10 proc. rodaków, ale do najczęstszych zaburzeń psychicznych zaliczają się też m.in. nerwice i zaburzenia lękowe, napady paniki, fobie społeczne i choroby takie jak schizofrenia.

Te liczby rosną z roku na rok, bo do coraz powszechniejszego występowania zaburzeń psychicznych wśród Polaków przyczyniają się też stres i szybki tryb życia. Według ubiegłorocznych danych ZUS generują one najwyższe wydatki na świadczenia związane z niezdolnością do pracy (15,8 proc. z 233,8 mln zł). Innymi słowy: najwięcej Polaków dostaje L4 właśnie z powodu zaburzeń psychicznych. Pomimo tego są one wciąż tematem tabu, a osoby cierpiące na nie borykają się ze społeczną stygmatyzacją.

– W potocznym języku przyjęło się opisywanie ich za pomocą takich określeń jak: ma nierówno pod sufitem, nie po kolei w głowie czy kuku na muniu itd. Te różne powiedzenia i frazeologizmy, które funkcjonują od wielu lat, utrwaliły obraz osoby z zaburzeniami jako odbiegającej od normy, z którą jest coś nie tak – mówi dr hab. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.

Stygmatyzacja i wykluczenia wynikają m.in. z braku zrozumienia specyfiki takich chorób. W efekcie utrwalił się stereotypowy obraz osób z zaburzeniami psychicznymi, na który składają się przekonania o ich nieprzewidywalności, mniejszej sprawności intelektualnej, agresywności czy niezdolności do świadomego kierowania swoim postępowaniem.

Do utrwalenia tych stereotypów przyczynia się język stosowany w social mediach, internecie, w debacie publicznej i środkach masowego przekazu. Ankiety przeprowadzone przez Fundację „Hej, Koniku!” wśród osób cierpiących na zaburzenia psychiczne pokazały, że do najbardziej obraźliwych określeń należą m.in.: psychopata/psychopatka albo wariat/wariatka.

– Język używany w debacie publicznej, mediach czy reklamach może być raniący i trudny dla osób ze spektrum zaburzeń psychicznych. Dlatego ważne jest to, w jaki sposób się wypowiadamy, warto zważać na słowa – podkreśla Tomasz Skrzypczak, dyrektor zarządzający Janssen Polska.

Pejoratywne i stygmatyzujące określenia, które pojawiają się m.in. w mediach, mają destrukcyjny wpływ na samopoczucie osób borykających się z zaburzeniami psychicznymi. Negatywny język i stereotypy nie tylko podcinają im skrzydła, ale też sprzyjają społecznej izolacji i utrudniają proces leczenia i radzenia sobie z chorobą.

– Język może budować nici porozumienia albo może je niszczyć. Intencja i sposób, w jaki mówi się o osobach z zaburzeniami psychicznymi, są niesłychanie ważne. Język może sprawiać, że takie osoby poczują się akceptowane, zrozumiane i włączane do społeczeństwa. Natomiast negatywny język może odrzucać, stygmatyzować i prowadzić do tego, że osoby z zaburzeniami psychicznymi czują się nierozumiane, gorsze, odrzucone, gdzieś poza nawiasem – wskazuje Sławomir Murawiec.

– Kampania „Wrażliwi na słowa. Wrażliwi na ludzi” ma na celu uwrażliwienie społeczeństwa na to, w jaki sposób się wyrażamy i jakich skrótów myślowych używamy w odniesieniu do osób z zaburzeniami psychicznymi. Zależy nam na tym, żeby każda taka osoba, oglądając telewizję czy poruszając się w sieci, czuła się bezpiecznie i nie czuła się stygmatyzowana – dodaje Tomasz Skrzypczak.

Kampania edukacyjna „Wrażliwi na słowa. Wrażliwi na ludzi” ruszyła 10 października z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego ustanowionego przez WHO. W jej ramach psychiatrzy oraz językoznawcy z Rady Języka Polskiego PAN opracowali specjalną publikację. Zwracają w niej uwagę na szkodliwość określeń takich jak np. „wariat”, „świr”, „psychiatryk”, „psychotropy” oraz wskazują zamienne, niestygmatyzujące formy językowe.

– Jest duża grupa potocznych słów odnoszących się do osób chorych psychicznie bądź z zaburzeniami psychicznymi, które naszym zdaniem zdecydowanie nie powinny być używane np. w artykułach prasowych. Ale zachęcamy, żeby nie używać ich też w prywatnych rozmowach – podkreśla dr hab. Katarzyna Kłosińska. – Jeżeli nie chcemy kogoś stygmatyzować, mówmy „osoba z zaburzeniem psychicznym” czy „osoba ze schizofrenią”, tak jak mówimy np. „osoba z niepełnosprawnościami”. Pokazujemy w ten sposób, że to jest osoba, że to jest człowiek, który ma jakąś cechę. Natomiast kiedy mówimy „schizofrenik”, pokazujemy tylko tę jedną cechę.

W ramach kampanii „Wrażliwi na słowa. Wrażliwi na ludzi” planowane są działania skierowane do różnych środowisk, które mają wpływ na kształtowanie języka, np. nauczycieli języka polskiego, dziennikarzy i agencji reklamowych, a także warsztaty edukacyjne przeznaczone dla osób z zaburzeniami psychicznymi i ich rodzin, uświadamiające rolę pozytywnego mówienia o swojej chorobie lub chorobie swoich bliskich. Organizatorami kampanii są Fundacja Pomocy Młodzieży i Dzieciom Niepełnosprawnym „Hej, Koniku!”, Rada Języka Polskiego, Polskie Towarzystwo Psychiatryczne oraz Janssen.

źródło: Newseria
foto: Unsplash