Barwny korowód, którego uczestnikami byli artyści z 10 krajów całego świata przeszedł w sobotę przez centrum Myślenic. Już po raz czwarty odbył się tam festiwal Międzynarodowe Małopolskie Spotkania z Folklorem, który trwał osiem dni. Sobota była jednak dniem kulminacyjnym, gdzie oprócz parady zorganizowano ucztę smaków oraz liczne koncerty i jarmark.
Mieszkańcy Myślenic przyzwyczaili się już, że w wakacje ich miejscowość odwiedzają folkowi artyści, a na ulicach słychać muzykę z różnych kontynentów.
„Festiwal to międzykulturowe spotkanie zespołów z całego świata – mówi Piotr Szewczyk, dyrektor festiwalu. – W tym roku to: Algieria, Armenia, Brazylia, Bułgaria, Peru, Paragwaj, Pakistan, Kenia, Gruzja oraz oczywiście Polska”.
Nie da się ukryć, że na odwiedzających festiwal duże wrażenie zrobili goście z: Kenii, Peru czy Algierii. Pierwsi wyróżniali się ogromną energią. Śpiew i wygrywana przez nich muzyka zarażały publiczność. Młodzi artyści popisywali się swoją sprawnością fizyczną, a kobiety zachwycały barwnymi strojami i niezwykłą płynnością ruchów w tańcu. Artyści z Peru podbili serce pięknymi strojami, a artystki w barwnych makijażach rzucały zalotne spojrzenia. Natomiast grupa z Algierii w rytm muzyki wygrywanej na bębnach prezentowała w tańcach męstwo i odwagę.
W trakcie występów można było obserwować, jak bardzo nacje różnią się od siebie, jak inny jest temperament i charakter ludzi z różnych zakątków świata.
„Festiwal jest platformą, który umożliwia poznawanie różnych kultur i świata w jednym miejscu i o jednym czasie – mówi Piotr Szewczyk. – Różnimy się od siebie, ale te różnice są piękne. Dyrektor festiwalu wyjaśnia, że jego organizacja była możliwa dzięki doświadczeniu zespołu Pieśni i Tańca Ziemia Myślenicka, miasta Myślenice oraz województwa Małopolskiego.
Oprócz popisów tanecznych czy niezwykle bogatych i barwnych strojów występy pozwalały posłuchać pięknej muzyki wygrywanej na niecodziennych instrumentach, na przykład artyści z Bułgarii mocno natrudzili się grając na kobzach, w muzyce Peruwiańczyków dominowały flety, natomiast Kenijczykom wystarczyły ręcznie wykonane piszczałki, dzwonki oraz… wuwuzela.
W trakcie sobotnich wydarzeń uczestnicy festiwalu przygotowali poczęstunek. Każdy z krajów serwował tradycyjne dla ich regionów dania. Górowały kasze, smażone placki oraz wszelkiej maści zapiekanki. Były także ciasta i desery. Odwiedzającym smakowały między innymi bułgarska banica czyli ciasto z białym serem, armeńskie gołąbki zawijane w liście z winogron oraz algierski gulasz z mięsem i warzywami podawany z kaszą. Uczestnicy festiwali próbowali za to naszego smalcu lub kiszonych ogórków, które wraz z dziesiątkami innych potraw przygotowały gospodynie z Małopolski.
Po południu wydarzenia skoncentrowały się na myślenickim rynku, gdzie od godziny 17 do późnych godzin wieczornych trwały występy artystów. Mimo nie najlepszej pogody przed sceną zgromadziła się duża publiczność, a wokół rynku trwał jarmark z wyrobami regionalnymi.
Równolegle z festiwalem odbyła się druga impreza, której uczestnikami była młodzież zrzeszona w IOV – międzynarodowej organizacji, której celem jest zachowanie, ochrona i promowanie wszelkich form sztuki i kultury ludowej jako elementów niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Jubileuszowy, piąty kongres skupiał się wokół tematów związanych z zachowaniem i ochroną niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Brali w nim udział goście z 11 krajów świata między innymi z Syrii, Senegalu, Bułgarii czy Węgrzech.
źródło: Centrum Prasowe PAP