Uzdrowiska zamierają z dnia na dzień. Bez kroplówki finansowej gminy padną, firmy zbankrutują, ludzie stracą pracę.
Zarząd Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego o podjęcie pilnych prac związanych ze złagodzeniem w uzdrowiskach negatywnych skutków finansowo-gospodarczych wywołanych efektem koronawirusa.
Bez lecznictwa nie ma usług
Uzdrowiska to w zdecydowanej większości miejscowości, które funkcjonują wyłącznie w oparciu o lecznictwo uzdrowiskowe i szeroko rozumianą turystykę. Jest oczywiste, że wszelka inna aktywność gospodarcza jest ściśle powiązana z głównymi funkcjami uzdrowiska i stanowi ich uzupełnienie. Jest to gastronomia, transport, różnego rodzaju usługi, handel, kosmetologia, fryzjerstwo, usługi typu spa i wellness itp. realizowane przez mikro oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Firmy te bez działalności podstawowej (lecznictwo i turystyka) praktycznie przestają funkcjonować z dnia na dzień. Oznacza to, że kiedy zamiera działalność podstawowa, zamiera także działalność gospodarcza w całym uzdrowisku.
W 45 uzdrowiskach pracuje ok. 17, 5 tys. osób, a w otoczeniu uzdrowiskowym (turystyka, handel, usługi itd.) pracuje ok. 80 tys. osób.
Samorządy wzywają pomocy
Samorządy gmin uzdrowiskowych z niepokojem obserwują narastające kłopoty lokalnych firm związane z kosztami ponoszonymi z tytułu zaprzestania prowadzenia działalności, w tym kosztami osób zatrudnionych w nich na etatach i utrzymaniem obiektów. Wielkie problemy finansowe dotykają osób zatrudnionych na umowach śmieciowych oraz ich rodzin, a także jednoosobowych firm działających na rynku, zwłaszcza w usługach i branżach objętych największymi ograniczeniami wynikającymi z wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego. Zagrożony jest stan dużych obiektów sanatoryjnych, hoteli, pensjonatów i innych obiektów turystycznych i lokali gastronomicznych, gdzie z mozołem tworzono specjalistyczną bazę osobową (lekarze, pielęgniarki, dietetycy, personel kuchni, administracji), lokalową i sprzętową.
W uzdrowiskach nastąpiła kumulacja wszystkich negatywnych zdarzeń, jakie mają miejsce w naszej gospodarce w dobie pandemii.
Do końca miesiąca
Sprawdziliśmy sytuację w mekce polskich uzdrowisk, w Ciechocinku. Mówi Mariusz Krupa, członek zarządu spółki Uzdrowisko Ciechocinek SA: – Praktycznie uzdrowisko działa do końca miesiąca. 11 i 12 marca mieliśmy przyjazd nowej zmiany kuracjuszy, około jedna trzecia zrezygnowała wcześniej. Reszta pozostaje do końca turnusu. Nie wiemy jaka będzie sytuacja w kolejnych tygodniach. Czekamy na decyzję NFZ w sprawie tzw. postojowego. Dopiero po tej decyzji dowiemy się czy dzisiejsze zagrożenie bytu firmy poprzez nieprzyjmowanie kuracjuszy w najbliższych miesiącach uda się zneutralizować. Oczekujemy działań wspierających ze strony NFZ i MZ. Oczywiście nie jesteśmy w stanie odżałować setek rezerwacji na pobyty prywatne.
PAP, WIG
foto: Pixabay