Izrael rozpoczął kampanię szczepienia ponad 100 000 Palestyńczyków posiadających izraelskie pozwolenia na pracę, mimo iż szczepienia pozostają odległym marzeniem większości mieszkańców Zachodniego Brzegu.
Izraelskie wojsko utworzyło osiem ośrodków szczepień na granicy oddzielającej Izrael od terytoriów palestyńskich, zdolnych do szczepienia 1000 osób dziennie.
– Szczepienie pracowników leży zarówno w interesie Izraela, jak i Palestyny, ponieważ, jak wiemy, koronawirus nie zna granic geograficznych – powiedział Lior Wisbaum z izraelskiej agencji wojskowej, która koordynuje działania z władzami Palestyny.
W Izraelu pracuje blisko 80 000 Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu, głównie w budownictwie i rolnictwie. Dodatkowe 35 000 osób pracuje w izraelskich osadach na Zachodnim Brzegu. Jak wynika z raportu Bank of Israel, od kwietnia dwie trzecie tych robotników jest bezrobotnych.
– Nie ma innego wyjścia niż szczepionka. To droga do wolności dla każdego – powiedział Muawar Ahmad, pierwszy Palestyńczyk, który został zaszczepiony w ramach izraelskiego programu.
Komentatorzy przyznają, że w interesie Izraela jest rozszerzenie szczepień na swoich sąsiadów, którzy codziennie wysyłają do kraju dziesiątki tysięcy robotników.
Od grudnia Izrael stał się jednym z najszybciej zaszczepionych krajów na świecie, w którym obecnie ponad 90 procent populacji w wieku 50 lat jest w pełni zaszczepionych lub wyzdrowiałych z koronawirusa.
Ponieważ większość z około 5 milionów Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy pozostaje nieszczepionych, rośnie liczba zakażeń koronawirusem, a 95 procent łóżek na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach na Zachodnim Brzegu jest zajętych.
źródło: Washington Post
foto: Sebastian Scheiner / AP