Cykl wywiadów z inspirującymi kobietami w ramach Gospodarczego Forum Kobiet. Rozmowa Ilony Klejnowskiej Kamińskiej, Prezes Forum Gospodarczego Kobiet z Ewą Mościską, coachem, trenerem i konsultantem kryzysowym.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla aplikacji Therapify ponad połowa Polaków obawia się o swoje zdrowie psychiczne, spowodowane jest to drugą falą pandemii. Obawom tym towarzyszy stres i lęk. Jak dziś radzić sobie ze stresem? Czy istnieją jakieś skuteczne techniki?
Obecnie na pewno mocniej odczuwamy napięcie i frustrację, ale radzenie sobie ze stresem to umiejętność, której nie wypracuje się z dnia na dzień. Warto zacząć od tego, co najprostsze i dostępne w każdej sytuacji – ćwiczeń oddechowych. Skupienie na oddechu pozwala oderwać umysł od ciągłego zamartwiania się. Rozpoczęcie takich ćwiczeń nie powinno być jednak dodatkowym źródłem napięcia – dobrze jest zacząć od kilku, kilkunastu spokojnych i głębokich wdechów oraz wydechów i stopniowo wydłużać czas tej praktyki. Zapewnić sobie wtedy ciszę lub relaksującą muzykę oraz wygodną pozycję ciała. I robić to regularnie, codziennie. W minimalizowaniu napięcia pomaga też aktywność fizyczna. Obecnie ograniczono dostęp do niektórych jej form, lecz nadal możemy spacerować, a to bardzo efektywny sposób na rozładowanie stresu i napięcia emocjonalnego. Z badań przeprowadzonych przez grupę naukowców z Uniwersytetu w Michigan, której przewodniczyła MaryCarol Hunter, wynika, że przebywanie przez 20 minut na świeżym powietrzu wpływa w znacznym stopniu na obniżenie poziomu hormonów stresu we krwi. Regularne spacery trzy razy w tygodniu po ok. 30 minut pozwalają przeciwdziałać obniżeniu nastroju i wspomagają leczenie stanów depresyjnych. W Internecie pojawiło się wiele nagrań treningów relaksacyjnych – choćby treningów Jacobsona, Schultza czy też z nurtu mindfulness, z których możemy skorzystać w dowolnym miejscu i czasie.
Dla Polaków czas pandemii to nie tylko strach o zdrowie ale także o budżet domowy. Zamrożenie poszczególnych sektorów gospodarki wpłynęło na utratę pracy wielu z nich. Jak radzić sobie z utratą zatrudnienia? Jak efektywnie wykorzystać ten czas, aby znów wrócić na rynek pracy?
Utrata pracy zawsze jest trudnym doświadczeniem, nie tylko podczas pandemii. Nasze zachowanie w takiej sytuacji będą kształtowały przede wszystkim nasze myśli. Jeśli poddamy się zamartwianiu i zaczniemy budować w sobie niewspierające przekonania dotyczące sytuacji, zapewne trudno będzie nam poradzić sobie z kryzysem. Co warto więc zrobić? Przede wszystkim racjonalnie, zdrowo postrzegać fakty i podejmować konstruktywne działanie. I korzystać ze wsparcia. Mam tu na myśli pomoc bliskich osób – partnera, rodziny, przyjaciół, którzy nie będą klepać po ramieniu i mówić: „Nie martw się, jakoś to się ułoży”, ale pomogą np. zaktualizować CV, poszukać ofert lub przygotować się do rozmowy. Każdy z nas ma różne doświadczenia i na inne sprawy zwraca uwagę, więc taka wymierna pomoc będzie mobilizująca. Dobrze wiemy, że puste frazesy i klepanie po ramieniu zazwyczaj dają efekt odwrotny – osoba przeżywająca trudność ma poczucie bycia niezrozumianą i zamyka się w sobie. Jeżeli nie mamy wsparcia naturalnego, warto skorzystać z pomocy specjalisty, konsultanta kryzysowego, coacha, doradcy zawodowego albo terapeuty. Pandemia nie jest czasem optymalnego funkcjonowania, nie warto więc zamykać się na formy profesjonalnego wsparcia.
Zmianę statusu zatrudnienia można też postrzegać jako okazję do rozwoju kompetencji, dokształcania się, czy też zupełnej zmiany branży. Spotykam się już z takimi przypadkami. Niektóre osoby zwolnione podczas wiosennego lockdownu doszły do wniosku, że nie chcą dłużej robić tego, czym zajmowały się przez lata. Złapały dystans, wyhamowały i zrozumiały, że przyszedł czas na naprawdę diametralne zmiany. Oceniły na nowo rynek pracy, dostrzegły nowe możliwości i wyzwania. Patrzą w przyszłość z optymizmem.
Jaką rolę pełnią w naszym życiu wartości? A co się dzieje, kiedy o nich zapominamy…
Czasem właśnie to, że tkwimy w sytuacjach, które nie są do końca zgodne z tym, co deklarujemy. Godzimy się np. na pracę ponad siły, na wykorzystywanie lub zachowania niezgodne z naszą etyką, ponieważ żeśmy trochę do tego przywykli albo nacisk środowiska jest duży. Takie chwile zatrzymania, życiowe stopklatki, powodują, że możemy to zauważyć i próbować coś zrobić. Wiele osób, z którymi rozmawiam, wprowadza w życiu duże zmiany, kiedy uświadomi sobie, jak oddaliło się od deklarowanych przez siebie wartości. A czasem żyjąc w tym nieustającym pędzie, nie mają szansy, by to zobaczyć.
Kluczem do zmian i podejmowania wyzwań jest motywacja. Jak dziś szukać w sobie tej motywacji?
Odpowiadając sobie na pytanie: „Na ile to jest dla mnie ważne?” Czyli odwołując się właśnie do wartości. Zazwyczaj nie realizujemy celów, których nie postrzegamy jako istotne. One nas nie interesują, nie wywołują w nas entuzjazmu, pozytywnego napięcia, które choć fizjologicznie może nas wyczerpywać, wyzwala jednocześnie energię pozwalającą osiągnąć oczekiwane rezultaty. Stąd też kiedy chcemy budować w sobie motywację do działania, warto kilkukrotnie zadać pytania: „Z jakiego powodu to jest dla mnie ważne?” oraz „Na ile rezultaty tego działania są dla mnie istotne?”. I najlepiej zapisać te odpowiedzi na kartce lub w notesie, by móc do nich wrócić w chwilach zwątpienia.
Co dziś powiedziałabyś kobiecie, która traci pracę, przestaje wierzyć w siebie i swoje kompetencje…
Przede wszystkim zadałabym jej pytanie: „Jakimi myślami siebie karmisz?”. Jeśli bowiem sama do siebie mówi: jestem beznadziejna, nic mi się nie udaje, jestem niedouczona, nie znajdę pracy, stracę płynność finansową, mieszkanie… To zapytałabym znów: „Czy to powiedziałabyś swojej najlepszej przyjaciółce, gdyby była w twojej sytuacji?”. Na pewno by tego nie powiedziała, więc z jakiego powodu traktuje tak siebie? Jak powiedział Stanisław Lem – „Bądź dobrej myśli, bo po co być złej?”. Nie chodzi jednak tu o karmienie siebie pozytywnym myśleniem, bo ono czasem bywa złudne, ale o zdrową ocenę sytuacji, racjonalne podejście do tego, co się dzieje. Czasem to kwestia dobrego postawienia pytania. Zamiast „Czy i jak sobie poradzę?” – spróbujmy „Co mogę zrobić, by sobie poradzić i jak radziłam sobie już wcześniej?”. Czyż ta druga opcja nie niesie ze sobą zupełnie innego potencjału?
Rozmawiała Ilona Klejnowska – Kamińska
Ewa Mościcka – coach, trener, konsultant kryzysowy. Pomaga kobietom odzyskać kontrolę nad własnym życiem oraz zadbać o siebie zgodnie ze swoimi potrzebami, aby odczuwały radość i czerpały satysfakcję z tego, co robią. Więcej informacji na stronie: ewamoscicka.pl.