Rząd konstruując program „antykryzysowy” wychodzi z pewnym przesłaniem do społeczeństwa, w tym do przedsiębiorców – uwierzcie nam. O ile na ogóle suma 212 mld może robić wrażenie o tyle na przedsiębiorcach liczą się fakty, a nie przesłania.
Takie podejście przedsiębiorców sprawiło, że od prawie 30 lat mieliśmy w Polsce ciągły wzrost gospodarczy. Podstawą tego wzrostu była działalność sektora małych i średnich przedsiębiorstw. To właśnie ten sektor w zasadniczym znaczeniu zatrudniał większość ludzi i płacił większość danin publicznych.
W obecnej sytuacji propozycja rządu odsunięcia płatności tychże danin jest absolutnie niewystarczająca. Oczekujemy przynajmniej w istotnej części umorzenia (anulowania) danin z tytułu ZUS oraz podatku dochodowego od pracowników i firm! W przeciwnym razie na koniec marca ze szczególnym uwzględnieniem mikro i małych firm nastąpi masowe wypowiadanie umów o pracę. Właściciele nie będą mieli po prostu innego wyjścia Nawet Ci którzy bezpośrednio jeszcze nie odczuli zmniejszonych wpływów finansowych i ilości zamówień będąc odpowiedzialnym za losy firm – zrobią to. Z analiz GUS wynika, ze większość tego sektora nie posiada rezerw finansowych dających margines ryzyka większych niż jeden miesiąc. Oczekujemy zarówno od obecnie rządzących jak i opozycji szybkiego konsensusu w tym obszarze!
Gra nie toczy się o mniejszy czy większy deficyt budżetu Państwa, ale o zdolność zachowania kooperacji, poziomu zatrudnienia, potencjału produkcji oraz usług po przejściu tego kryzysu. Nie ważne czy potrwa on kilka miesięcy czy dłużej. Bez tego zabezpieczenia będziemy między innymi sprowadzali do Polski podzespoły z Niemiec a nawet z Węgier, które tak często są podawane jako wzór dobrych koncepcji – dla własnych podmiotów gospodarczych zaproponowali dużo korzystniejsze rozwiązania.
Trzeba pamiętać o starej maksymie, że kto szybko daje ten dwa razy daje!
Karol Dobrowolski
Wiceprezes Warszawskiej Izby Gospodarczej
foto: Krystian Maj / KPRM