Według WHO wędrówka koronawirusa rozpoczęła się 17 listopada 2019 r. w mieście Wuhan. Do połowy stycznia 2020 zachorowania pojawiały się głównie tam, by wkrótce rozprzestrzenić się w całym Państwie Środka i później na świecie.
Jednak brazylijski minister turystyki Gilson Machado, upatruje początków wirusa w ubiegłorocznym brazylijskim karnawale.
Machado wywołał kontrowersje swoim wpisem na Twitterze, w którym zasugerował, że pandemia jest bożą karą za ubiegłoroczne, obraźliwe i prześmiewcze wykorzystanie wizerunku Jezusa w czasie ulicznej parady.
Polityk opublikował opatrzone datą 2020 r. zdjęcie przedstawiające scenkę z sambodromu, w której diabeł ciągnie po ziemi poranionego Jezusa. Drugie ujęcie prezentuje opustoszałe miasto Anhembi w São Paulo, w którym miał odbyć się tegoroczny festiwal. Pod wpisem można przeczytać komentarz ministra: „Jestem przeciwko bluźnierstwom wobec naszego Ojca!”
Autor wpisu „zapomniał” dodać, że zdjęcie naprawdę pochodzi z 2019 roku i powstało podczas spektaklu na Gaviões da Fiel, w którym ostatecznie diabeł zostaje pokonany, a dobro zwycięża.
Tweet polityka spotkał się z szeroką krytyką internautów, którzy zarzucają Machado fałszowanie dat i manipulowanie informacjami.
Co miał na celu przedstawiciel rządu brazylijskiego publikując sfałszowane fotografie? Czemu miała służyć taka manipulacja? I dlaczego za brazylijskie „bezeceństwa” dobry Bóg pokarał Chińczyków, od nich rozpoczynając falę zachorowań?
Brazylijski Kościół Katolicki jest największą narodową wspólnotą wiernych na świecie. Obecnie katolicy stanowią około 62–63% społeczeństwa. Zakładamy więc, że są nimi również przedstawiciele władz. Jednak stwierdzenie, że Bóg ukarał naród koronawirusem jest nie tylko absurdem, ale także objawem całkowitej ignorancji wobec nauk Magisterium Kościoła, który głosi, że śmierć i zmartwychwstanie Jezusa wyzwoliło nas od wizerunku Boga karzącego ogniem piekielnym za najmniejsze przewinienie. Przeciwnie, Dobra Nowina obiecuje zbawienie i życie wieczne.
Brazylia przed pandemią była najchętniej odwiedzanym krajem Ameryki Południowej, a liczba turystów rosła systematycznie. Turystyka jest tu bogatą i szeroką dziedziną sektora gospodarki i stanowi aż 7,68% PKB. Kto jak kto, ale minister turystyki nie powinien o tym zapominać.
Red.
foto: Sarah Grillo/Axios