Od 20 kwietnia ponownie otwierają się dla przedszkolaków norweskie przedszkola. Także szkoły podstawowe – dla najmłodszych uczniów, z klas od pierwszych do czwartych. Będzie można korzystać z domów rekreacyjnych, które także od miesiąca nie były dostępne dla właścicieli.
Pandemia wirusa COVID 19 w Norwegii spowodowała dotychczas 7036 zachorowań. Zmarły 163 osoby. Wykonano prawie 140 tys. testów, co daje około 25 770 testów na 1 mln ludności. Dla porównania w Polsce wykonano ich pięć razy mniej. Naród przodujący w badaniu testami pięciomilionowej populacji swoich mieszkanek i mieszkańców podjął wiele działań dla łagodzenia skutków pandemii.
Rząd otrzymał nadzwyczajne uprawnienia do podejmowania działań specjalnych. Służba zdrowia oraz inne służby niezbędne dla utrzymania porządku i bezpieczeństwa w kraju zaczęły działać według reguł nadzwyczajnych. I tak np. lekarze musieli podpisywać zobowiązanie, że podejmą pracę na każdym wskazanym stanowisku, bez względu na stan zdrowia.
Skorzystały dzieci
Dzieciom było dobrze, bo spędzały wiele czasu z mamą i tatą. Jednak od 20 kwietnia to może sie zmienić, bowiem otwierają się dla przedszkolaków norweskie przedszkola. Rodzice, którzy mają alternatywne formy opieki nad dziećmi, np. dzięki pomocy bliskich, nie chcą jeszcze posyłać dzieci do przedszkoli, aby dać im więcej czasu spędzonego w izolacji od większej grupy.
Do szkół powrócić mają dzieci z klas początkowych, w wieku od sześciu do dziewięciu lat. To dla wielu rodziców szansa na powrót do pracy wykonywanej inaczej niż zdalnie. Praca zdalna stała się bowiem w ostatnich tygodniach bardzo powszechna i rozwiązała problem w wielu zawodach. Nie wszędzie jednak możliwe było jej podjęcie. Wiele firm splajtowało lub rozpoczęło zwalnianie pracowników, zmniejszanie wynagrodzenia lub wysyłanie ludzi na tzw. postojowe czyli rodzaj krótkoterminowego zasiłku, na poziomie obniżonego nieco wynagrodzenia, wypłacanego przez rząd, nie zaś pracodawcę.
Pokoje na biura
Wśród cierpiących na kłopoty spowodowane pandemią jest branża turystyczna, co skutkuje zamknięciem muzeów, wystaw, galerii, restauracji, kawiarni, pensjonatów. Część hoteli przed
bankructwem ratuje się wynajmowaniem mini biur, aranżowanych w przekształcanych na ten cel pokojach hotelowych tym, którzy nie mają warunków do zdalnej pracy w domu.
Odmrożenie wyjazdów w góry zapowiedziano również na 20 kwietnia. To dla Norwegów wspaniała wiadomość, wiele rodzin posiada bowiem górskie domy, zwane hytte. Korzystają z nich chętnie w weekendy oraz w czasie wielkanocnym.
Kryminały na Wielkanoc
Norweska wymarzona Wielkanoc to właśnie pobyt w górach, na nartach, albo na wędrówkach, a po wędrówkach i podziwianiu widoków. Po tym następuje jedzenie pomarańczy, czekolady, wygrzewanie się na ganku hytty i czytanie najnowszych kryminałów, które specjalnie na ten czas zostają wydane przez popularnych autorów. Dlatego w tym roku, gdy rygory ochrony przed pandemią pozbawiły ludność możliwości wyjazdu w góry, prasa pisała, że to jest tak, jakby i sama Wielkanoc straciła część ze swego mistycznego znaczenia…
Ale ludność wykazuje wielkie zdyscyplinowanie, stosuje się do wymagań i dyscypliny. Nad domami powiewają narodowe flagi, a z oddalenia minimum dwóch metrów przechodnie życzą sobie zdrowia mijając się podczas spacerów, których tu nie zabroniono.
Beata Puka
Korespondentka specjalna z Norwegii