– COVID-19 ma duży wpływ nie tylko na zdrowie, ale również na życie społeczne i gospodarkę. W poszukiwaniu strategii powinniśmy brać pod uwagę wszystkie te aspekty, ponieważ dobrostan społeczeństwa również jest bardzo istotny – mówi dr Paloma Cuchi, przedstawicielka WHO w Polsce. Jak podkreśla, pełny lockdown powinien być ostatecznością i jest to tylko jedno z wielu narzędzi w walce z koronawirusem. Sytuacja w tej chwili nie przypomina jednak wiosennej fali pandemii, a stan wiedzy na temat SARS-CoV-2 jest dużo lepszy, dzięki czemu nie ma potrzeby wprowadzania pełnego zamrożenia gospodarki i życia społecznego. Może jednak okazać się to konieczne na wybranych, lokalnych obszarach, żeby nie dopuścić do przeciążenia systemu ochrony zdrowia.
– W Europie ponownie mamy do czynienia ze wzrostem zachorowań. W ostatnim tygodniu odnotowano prawie 2 mln nowych przypadków. W pewnych okolicznościach jest potrzeba wprowadzenia lockdownu stosownie do sytuacji, aby odciążyć system opieki zdrowotnej i aby zapewnić chorym dobrą opiekę – mówi dr Paloma Cuchi, przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce.
Po gwałtownym wzroście liczby nowych zakażeń COVID-19 na przełomie ubiegłego miesiąca rząd wprowadził od 7 listopada nowe restrykcje, które objęły m.in. zamknięcie galerii handlowych i placówek kultury oraz nauczanie zdalne dla uczniów klas 1-3 szkół podstawowych. Ogłaszając nowe restrykcje, premier Mateusz Morawiecki mówił, że „krok za tą granicą jest tylko narodowa kwarantanna”. Według rządowych założeń ta ma zostać wprowadzona, kiedy liczba nowych zakażeń przekroczy 70–75 na każde 100 tys. mieszkańców (średnia z ostatniego tygodnia to około 60–65).
– Jeśli chodzi o lockdown i sytuację w Polsce, to odpowiednimi podmiotami, które powinny decydować o stosowanych środkach, są władze lokalne, ponieważ to one wiedzą, jakie środki są najbardziej skuteczne – mówi przedstawicielka WHO w Polsce.
Jak podkreśla, pełny lockdown powinien być ostatecznością i jest to tylko jedno z wielu dostępnych narzędzi w walce z rozprzestrzenianiem się SARS-CoV-2.
– Z pewnością nie jest to narzędzie pierwszego wyboru – mamy do dyspozycji środki zapobiegawcze, takie jak noszenie maseczek, częste mycie rąk etc. Co bardzo istotne, mamy również do dyspozycji śledzenie kontaktów osób chorych, identyfikację osób z potwierdzonym zakażeniem, kwarantannę oraz izolację. Do walki z koronawirusem służą nam także badania nad szczepionkami, nowymi metodami leczenia, a w szczególności szkolenia pracowników służby zdrowia pod kątem zapewniania pacjentom lepszej opieki – mówi.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez rząd nowy lockdown – jeżeli zajdzie potrzeba jego wprowadzenia – nie będzie przypominał tego wiosennego, z pierwszej fali pandemii. Dalsze obostrzenia miałyby polegać raczej na ograniczaniu kontaktów społecznych i mobilności obywateli niż wstrzymywaniu działalności przedsiębiorstw, ponieważ to mogłoby zbyt mocno uderzyć w kondycję gospodarki.
– Nie możemy porównywać poprzedniego lockdownu z dzisiejszymi ograniczeniami. W marcu, kiedy pojawiły się pierwsze lockdowny, nie mieliśmy tej wiedzy, którą już mamy dzisiaj. Teraz może nie być potrzeby stosowania tak ostrych środków. Przykładowo może wystąpić konieczność wprowadzenia lockdownu tylko na określonym obszarze w sytuacji nagłego wzrostu zachorowań – mówi dr Paloma Cuchi.
Przedstawicielka WHO w Polsce podkreśla, że ze względu na to, że COVID-19 ma duży wpływ nie tylko na zdrowie, ale i życie społeczne oraz gospodarki poszczególnych państw, dobierając narzędzia do walki z nim, rządy muszą uwzględniać również pozazdrowotne aspekty.
– Dobrostan społeczeństwa również jest ważnym elementem. Nie przewidujemy, aby sytuacja miała stać się na tyle przytłaczająca, żeby kraje musiały powrócić do stanu z poprzedniej fazy pandemii. Miejmy nadzieję, że dzięki zrównoważeniu kwestii społecznych, zdrowotnych i gospodarczych będziemy w stanie odpowiednio reagować na zmieniającą się sytuację – mówi.
Na całym świecie liczba przypadków zakażenia SARS-CoV-2 wynosi już blisko 56 mln, z powodu COVID-19 zmarło dotąd 1,34 mln chorych. Łączny bilans zakażeń w Polsce wynosi dotąd ok. 863 tys. przypadków, a liczba zmarłych z powodu COVID-19 przekroczyła już 13 tys.
– Wytyczne WHO nie zmieniły się zasadniczo od początku pandemii. Środki, jakie wprowadziliśmy, nadal obowiązują. Bardzo ważne jest wykrywanie nowych przypadków zachorowań i ukierunkowane testowanie, wprowadzanie kwarantanny, stosowanie środków ochrony i przekazywanie informacji opinii publicznej. Nie ma potrzeby zmiany tych wytycznych, ale należy je wdrażać skuteczniej i bardziej kompleksowo, przy wsparciu wszystkich grup społeczeństwa. To bardzo ważne. Mamy strategie, dysponujemy nowymi informacjami na temat zachorowań i odporności na wirusa, dysponujemy nowymi testami i szczepionkami. Koordynacja działań jest na bardzo dobrym poziomie, więc teraz musimy skupiać się na ich wdrażaniu – mówi dr Paloma Cuchi.
źródło: Newseria
foto: Unsplash