Szpitale błagają o pomoc!

Dodane przez: | 19 marca 2020

Koronawirus

Sytuacja na rynku produktów sanitarno-higienicznych i medycznych w tym detergentów, masek czy respiratorów jest dramatyczna. Dwukrotnie zwiększyła się cena respiratorów, ceny masek wzrosły nawet pięciokrotnie. Producenci mają pozajmowane moce przerobowe na kolejne miesiące i mogą pozwalać sobie windowanie cen na poziomy absurdu.

W polskich szpitalach brakuje podstawowego wyposażenia, kolejne placówki błagają o pomoc. Każda maseczka, fartuch czy rękawice są na wagę złota. Brakuje przede wszystkim ubrań ochronnych, takich, które spełniają wymogi, jak na przykład kombinezony ochronne.

Po przejściu głównej fali zachorowań w Chinach, które są głównym światowym producentem tych artykułów, od blisko tygodnia odblokowany jest eksport, nasi importerzy gotowi są do uzupełniania zapasów. Produkują nie tylko Chiny. Pełną parą idą zamówienia do Włoch, do Hiszpanii, Czech, ale nie do Polski. Jesteśmy spóźnieni z zamówieniami o co najmniej miesiąc i nadal trwa bezwład decyzyjny.

Kiedy w Europie epidemia koronawirusa była jeszcze odległym problemem, Prezydent i rząd czeski zorganizował zbiórkę docelową i samolot rządowy z produktami przekazano chińczykom. W odpowiedzi w pierwszych dniach marca z wojskowego lotniska Praha-Kbely wystartował samolot do Chin, a w nim niezbędny sprzęt dla Czech.

Dziś, gdy sytuacja na Starym Kontynencie wymknęła się spod kontroli, a Chiny podniosły się ze zgliszcz epidemii, Czesi, dzięki wcześniejszej akcji pomocowej uruchomili prywatne kontakty w Chinach i znaleźli producentów sprzętu ochronnego, którzy są w stanie sprostać czeskiemu zapotrzebowaniu. W działania zaangażowano m.in. czeski bank centralny, a błyskawicznie przeprowadzona operacja przypominała sceny z filmu akcji. Czesi w ekspresowym tempie kupili w Chinach tony sprzętu ochronnego i 150 tys. testów na koronawirusa.

Ze strony polskiej prawdziwym, zauważonym gestem pomocy i solidarności był koncert charytatywny „Solidarni z Wuhan” zorganizowany przez Warszawska Izbę Gospodarczą.

Szpitale czekają na zaopatrzenie w podstawowe produkty. Zdarza się, że na oddziałach SOR brakuje nawet papieru toaletowego. Personel szpitalny wspierają rodziny dostarczając potrzebne środki czystości. Maski, respiratory – to produkty niezbędne na już. Nie mamy ani chwili na czekanie, szczyt zachorowań dopiero przed nami, a już dziś braki są przerażające.

W tym trudnym czasie liczymy, ze dotychczasowy niedowład systemu rejestracji w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych zostanie wyeliminowany. Społeczeństwo czeka bowiem na zgłoszone przez polskie firmy innowacyjne środki higieny. Mają już atesty z przeznaczeniem dla zwierząt, a badania potwierdzają, że właściwości preparatu w likwidacji wirusów u zwierząt i ludzi nie różnią się. Wyjątkowe, innowacyjne odkrycie polskich producentów, mogące znacząco wesprzeć załamany rynek produktów higienicznych czeka. Liczymy, że lobby wielkich korporacji, nie zablokują rejestracji tychże.

Przed nami szczyt zachorowań. Oby nie sprawdził się czarny scenariusz. Dbajmy o siebie i bliskich! Zostańmy w domu!

Dużo zdrowia.

Andrzej Grajczak
foto: Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta